14.07.2021

Unikalna ścieżka kariery od Škody do Lamborghini

W PIA zależy nam na świadomym podejmowaniu działań, które uwalniają potencjał naszych Pracowników, zapewniając możliwość dynamicznego rozwoju kariery, swoich pasji i spełniania ambicji zawodowych. Przejrzysta wizja celu oraz wsparcie przełożonych, pozwalają stworzyć obraz pożądanej ścieżki kariery i skoncentrować się na działaniach!  

Poznajcie historię Piotra Skibskiego, który swoją przygodę w PIA rozpoczął w jednym z naszych salonów Škody, a obecnie spełnia się w roli Doradcy Klienta w salonie Lamborghini Warszawa. Jak zatem rozpędził swoją karierę i spełnił marzenie, by zbliżyć się do luksusowych aut, które w dzieciństwie podziwiał na zdjęciach?  

Jak wyglądały Twoje początki kariery w branży motoryzacyjnej?

Jeżeli chodzi o samą motoryzację, to nie wymyślę nic odkrywczego, po prostu jak każdy młody chłopak chciałem pracować w branży, która fascynowała mnie od dzieciństwa. Moja przygoda rozpoczęłą się w 2013 roku od marki Škoda, gdy zostałem asystentem działu handlowego w jednym z warszawskich salonów. Wtedy nadarzyła się okazja, by wkroczyć do świata motoryzacji, a ja z niej skorzystałem – Lamborghini Countach nadal wisiał na ścianie i czekał na spełnienie marzeń. 

Jak wyglądała ta droga zawodowa? 

Lubię na to patrzeć z perspektywy czasu, zaczynałem w zasadzie od samego dołu struktur, segregując pocztę i przyjmują dostawy aut, ale to moim zdaniem najlepsza droga. Człowiek bardziej ceni kolejne osiągnięcia i lepiej rozumie funkcjonowanie całego zespołu. Szybko jednak zostałem doceniony przez ówczesnego kierownika. Po kilku miesiącach rozpocząłem ścieżkę certyfikacyjną sprzedawcy aut nowych, następnie uzyskałem certyfikat specjalisty ds. sprzedaży. Na przestrzeni lat w marce byłem angażowany do licznych projektów jako osoba znająca markę, rynek i Klienta od podszewki.  

W jaki sposób budowałeś ścieżkę kariery w PIA?

Co do ścieżki kariery to myślę, że każdy kto pracuje w motoryzacji marzy o tym, żeby koniec końców zbliżyć do aut marzeń z dzieciństwa. Mnie się udało! Lamborghini od zawsze mnie fascynowało, stanowiąc obiekt marzeń wielu, będąc jednocześnie dostępnym tylko dla nielicznych. Codzienny kontakt z autami, które w dzieciństwie podziwiało się na zdjęciach jest nadal jak sen, a dźwięk pracującego silnika V12 za każdym razem wywołuje gęsią skórkę i uśmiech na ustach.

W 2019 roku rozpocząłem pracę w PIA, nadal przy marce w Škoda, a z racji zmiany firmy zaczynałem w zasadzie od zera, a przynajmniej tak mi się wówczas wydawało. Fakt, że jestem tu gdzie jestem świadczy, że nawet w tak dużej organizacji jak PIA nikt nie jest anonimowy i wszelkie osiągnięcia i nasze starania są zauważane, nawet jeżeli nie mamy tego świadomości. Przez kolejne dwa lata pracowałem właśnie na to zauważenie i docenienie zarówno poprzez wyniki sprzedażowe, jak i angażowanie się w budowanie zespołu i funkcjonowanie naszego oddziału.

Jak zatem rozwijałeś swoje umiejętności?

Rozwój umiejętności, to oczywiście liczne szkolenia produktowe i sprzedażowe – w końcu człowiek uczy się całe życie! To także ogromne wsparcie, które zawdzięczam moim ówczesnym przełożonym – Dyrektorowi Salonu Robertowi Darażowi oraz Kierownikowi Sprzedaży marki Škoda Marcinowi Kardaszowi z salonu Porsche Połczyńska Škoda. Ich pomoc i mentoring był nieoceniony na przestrzeni dwóch lat. Są to osoby, z którymi i dla których chce się pracować i dawać z siebie to, co najlepsze. To właśnie oni namówili mnie do uczestnictwa w rekrutacji na stanowisko sprzedawcy w salonie Lamborghini, dopingując mnie na każdym kroku i służąc dobrą radą. Gdyby nie impuls z ich strony nie byłoby mnie tu, gdzie teraz jestem. Fakt, że postawili mój rozwój ponad swoje plany i zobowiązania świadczy o nich w sposób jednoznaczny.

Jakie wyróżniłbyś kamienie milowe z swojej karierze?

Przejście do Lamborghini to największy kamień milowy w mojej karierze. Sama rekrutacja, to klasyczne dwie rozmowy z moim obecnym przełożonym Piotrem Jędrachem. Piotr starał się pokazać mi jak trudne jest to wyzwanie, ja starałem się przekonać go, że wyzwania to to, co lubię najbardziej. Jak widać zaufał mi i rozwijam się teraz pod jego skrzydłami w marce marzeń. Liczę na kolejne, równie spektakularne sukcesy w PIA. Na przestrzeni lat starałem się być najlepszy w tym co robię i teraz zebrałem tego owoc. Mogę być tylko wdzięczny za docenienie mojej osoby i tą wielką szansę.   

Co dziś najbardziej napędza Cię do działania?

Całe moje życie kręci się teraz wokół mojej 3 letniej córki. To ona głównie napędza mnie do działania, i motywuje do bycia coraz lepszym. Myślę, że ważnym motywatorem w pracy jest też właśnie fakt bycia docenionym i zauważonym, tak jak stało się to w moim przypadku. 

Od kilkunastu lat trenuję kolarstwo szosowe, jeden z najbardziej wymagających wytrzymałościowo i psychicznie sportów. Treningi nauczyły mnie systematyczności, przezwyciężania własnych słabości i wytrwałości w dążeniu do celu. Skoro potrafię na treningu zrobić 250 km, to czemu mogę nie sprostać w życiu? Lubię wyzwania i czerpię ogromną satysfakcję z faktu, że potrafię im sprostać.